yto prázdniny jsem měl možnost pomáhat jako dobrovolník při organizaci rekolekcí, které pořádaly Misionářky Lásky, sestry Matky Terezy. Těchto rekolekcí se zúčastnilo několik rodin, většinou z Prahy. Akce se konala v Bozkově, malebné obci poblíž města Semily. Zde jsme mohli bydlet na faře, kterou zpravuje několik členů řádu Saletinů, kteří nám ochotně poskytli zázemí na zdejší faře a všemožně nás během celé akce podporovali. Když k tomu připočteme nádherné prostředí této klidné vesničky, krásný poutní kostel Navštívení Panny Marie a hezké teplé počasí, máme skvělé podmínky pro opravdu skvělé odpočinkové rodinné rekolekce. Celým týdnem nás duchovně provázel P. Jiří Šlégr, který má mimochodem na starosti Papežská misijní díla v České republice.
Každý den jsme začínali společnou modlitbou, pak následovala snídaně. Dopoledne se konala první katecheze. Při dopoledních katechezích hovořil P. Jiří vždy o nějakém světci a poté i o nějakém příběhu z evangelia. Tato témata jsme následně rozebírali v menším debatních skupinkách. Po nich jsme se ubírali na mši svatou, kterou následoval oběd. Odpolední program byl volnější. Většinou jsme vyrazili na nějaký výlet do okolí Bozkova. V 18:00 se konala večeře a v 19:30 nám potom P. Jiří povídal o Papežských misijních dílech a promítal dokumenty o situaci v misiích a celý den jsme vždycky uzavřeli společnou modlitbou.
Nebyly to tedy typické rekolekce, jaké bychom možná čekaly. Sestry Matky Terezy zvou na tyto rekolekce rodiny, které by jinak neměli finanční možnosti zúčastnit se nějaké duchovní obnovy a být spolu takto, jako rodina. Celou akci hodnotím jako velmi vydařenou. Zažili jsme spoustu krásných chvil při společném programu, jako byly například výlety, nebo chvíle modlitby v Bozkovském kostele.
Rád bych poděkoval všem dobrodincům, kteří přidali ruku k dílu a jakkoli pomohli , aby se toto dílo podařilo.
Petr Zadina
W dniach 12-19 lipca uczestniczyłam jako wolontariusz z Polski w rekolekcjach w Bozkovie dla ubogich rodzin z Pragi. Rekolekcje organizowane były przez siostry Misjonarki Miłości. Dla większości rodzin był to czwarty obóz, dla mnie pierwszy… ale chyba nie ostatni. Każdego dnia uczestniczyliśmy w Eucharystii, porannej i wieczornej modlitwie połączonej z adoracją w miejscowym Kościele. W ciągu dnia odbywały się prace w grupach a także wspólne zabawy i wędrówki po szlakach, podziwialiśmy górskie widoki, poznawaliśmy historię życia św. Pawła, wieczorem oglądaliśmy prezentacje dotyczące pracy wolontariuszy w Afryce. Obóz przeżywaliśmy w duchu modlitwy i zabawy. To piękny czas, który pozwolił na nowo odkryć jak wielką miłością obdarzył nas Pan. Pomimo dużej ilości pracy nie tylko z dziećmi, ale i przy sprzątaniu ośrodka i pomocy w kuchni czułam radość z wykonywanej pracy i nieustająca energię do wykonywania kolejnych zadań. Sił dodawała modlitwa a także radość w oczach dzieci z takiej formy wypoczynku. W chwilach trudnych miałam przed oczami słowa bł. Matki Teresy z Kalkuty „Należy dawać to, co jakoś kosztuje, wymaga poświęcenia, pozbawia czegoś, co się lubi – aby dar miał wartość przed Bogiem”. Od uczestników rekolekcji otrzymałam dużo więcej, niż mogłam się spodziewać. Nie mam na myśli rzeczy materialnych, ale zwykłych prostych gestów czy słów, które na zawsze pozostaną w pamięci i wciąż wyciskają łzy z oczu… Matka Teresa powiadała iż „Życzliwe słowa mogą być krótkie i łatwe do powiedzenia, ale ich echa są prawdziwie bezkresne”. Na parafii w Bozkovie czułam się jak w domu, co powtarzałam każdego wieczoru przy wspólnej herbacie. Zawsze można było liczyć na słowo wsparcia od strony brata Jarosława czy Ojca Jana i Ojca Krzysztofa.
Wioletta Piotrowska